Odnawianie Rumpla
Jedną z umiejętności przydatnych – ale nie wymaganych – w dowolnych sportach wodnych, w tym również w żeglarstwie, jest radzenie sobie ze starzejącymi się rzeczami. I nie mam tu na myśli starzejących się żeglarzy bo z nimi nie trzeba sobie radzić, wręcz przeciwnie, to oni muszą sobie radzić z nami, młodymi, jeszcze gorącymi, posiadającymi energię i chęci 🙂
Jeśli ktoś to lubi robić to zamiast kupować nowe czy dawać do renowacji, można naprawdę tanio i przyjemnie odnowić prawie każdą część samemu. Moim konikiem jest drewno. Lubię je obrabiać. Do stali jakoś nigdy mnie nie ciągnęło. Chociaż potrafię się nią zająć w pewnych granicach to właśnie drewno daje mi radość.
Pokaże Wam poniżej jak w stary, zniszczony rumpel, można tchnąć nowe życie. Wykonanie musiało być „na szybko” więc bez odpowiednio długiego suszenia pomiędzy warstwami przez co najprawdopodobniej trzeba je będzie wzmocnić na początku sezonu 2020, ale i tak cieszę się z wyniku.
Potrzebne rzeczy: prosta szlifierka z Castoramy, pędzle, farba (w tym przypadku farba żeglarska też z Castoramy), śrubokręty. Dodatkowo przydatne: stół i imadło.
Szlifujemy najpierw na grubo, żeby zerwać zniszczone warstwy wierzchnie. Jeśli całe się rozleci to nie przejmujemy się bo wtedy i tak zniszczenie jest już zbyt duże i lepiej od razu się o tym dowiedzieć niż później kląć.
Osobiście jestem przeciwnikiem szpachlowania drewna. Wolę zostawić delikatne pęknięcia i rysy, które wręcz nadają takim odnawianym drewnianym częściom urok. Jeśli coś ma być odnowione, to ma wyglądać na odnowione a nie na zrobione od nowa.
Następnie szlifujemy drobnym papierem i nakładamy pierwszą bardzo cieniutką warstwę farby. Czekamy minimum 24 godziny żeby weszła głęboko, najlepiej po woli a nie na słońcu. Kolejne dwie warstwy w minimum 24 lub 48 godzinnych odstępach i też lepiej w cieple ale nie w gorącu i nie na słońcu.
Tym razem musiałem robić to szybko więc gorąco i słońce zostały wykorzystane, co na pewno spowodowało osłabienie łączenia się warstw a w rezultacie szybciej się farba zetrze. Powolne wysychanie utwardza w drewnie farbę o wiele lepiej niż szybkie gwałtowne suszenie.
Efekt końcowy wygląda dokładnie tak jak na filmiku powyżej.