Regaty: Orvaldi B8 Race na Oilerze
To już będzie tradycja 🙂 Rok w rok tam będę a przynajmniej chcę być 🙂 Myślałam, że tym razem będę do tego podchodziła mniej emocjonalnie. Nie mogłam się bardziej mylić – było BOSKO 🙂
Orvaldi B8 Race jest częścią regat LOTOS Nord Cup Gdańsk 2020 dla jachtów morskich na trasie boja GW przy Górkach Zachodnich, zwrocie przy boi B8 na złożach Petrobaltic i trasie ok. 120 mil morskich.
Jak zwykle (no dobra, drugi raz ale wchodzi mi to już w nawyk) ekipa super a Poziomek bez zmian – Człowiek Chodzące Serce połączone ze stoickim spokojem 😀
W piątek, 26 czerwca rano ruszyliśmy na ćwiczenia i szkolenie na Zatoce – problemów ze zgraniem się i ze sprzętem nie stwierdzono 🙂 Po powrocie lekki obiad i relaks żeby nie marnować sił przed startem. O godzinie 18 wio na linię startu i o 19:00 całe stadko ruszyło w drogę na północ w stronę boi B8.
Same regaty były wyjątkowo spokojne. Znaczy się wiatr był spokojny. Za spokojny. Nie sprzyjał nikomu i był po prostu słaby. Łapanie go na różne sposoby zabierało większość czasu ale docelowo udało nam się się zaliczyć trasę na czwartym miejscu w klasie Open.
Po powrocie prysznic, chwilka dla siebie i wio do knajpki coś zjeść i spać żeby wcześnie rano wstać i na Hel pomykać 😀 Haha, tak, wcześnie rano wstać 🙂 Pewnie 🙂
Rano w niedzielę popłynęliśmy na Hel. Ot tak, żeby jeszcze troszkę popływać, zjeść coś na miejscu i wrócić. Tym razem miałam okazję posiedzieć za sterem praktycznie całą drogę od Górek aż na Hel 🙂 Moje uszy przez to sprawiały problem, próbując odpaść odrywane przez uśmiech, który usilnie starał się okręcić dookoła głowy ale dałam radę 😀
Wiecie, że nie potrafię tych emocji „przelać na papier” więc tylko napiszę, że ten czas nie jest w stanie równać się u mnie z niczym innym. Kocham ten czas. Uwielbiam go.
Już teraz szukam wolnych chwil i terminów, żeby znowu popłynąć na Oilerze gdzieś na Bałtyk 🙂
część fotek poniżej należy do Agnieszki „Owcy” Zahorskiej.